Byłam
dzisiaj na grobie matki. Codziennie tam chodzę. Ciągle przypominają
mi się chwile, kiedy była tu ze mną. Teraz zostałam sama. Ojciec
cały czas pije. W przeszłości też się mną nie zajmował. Gdy
mama zmarła często nie panował nad sobą i dochodziło do tego, że
nawet mnie bił. Teraz staram się spędzać jak najmniej czasu w
domu, bo boję się ojca, boję się spotkać na ulicy, nie chcę, by
ludzie wiedzieli jaki jest mój ojciec. Głupio mi to mówić, ale
wstydzę i boję się go. Nigdy nie zachowywał się jak prawdziwy
tata.
----------------------------
Miałam
tego wszystkiego dość i postanowiłam się wyprowadzić. Błąkałam się po różnych miastach i mieszkałam u znajomych. Dotarłam do Warszawy i zamieszkałam tam w internacie. Wszyscy się mnie pytali jak mam na imię, ale ja nie miałam ochoty z nimi rozmawiać. Byłam zagubiona w tym wielkim mieście, nie wiedziałam co gdzie jest. Najbardziej bałam się pierwszego dnia w szkole. Nie wiem czy mnie polubią. Wszystkich się wstydzę. Wieczorem myślałam o mamie i pytałam się jej co mam w takiej sytuacji zrobić. Czułam się jakby mi odpowiadała. Byłam zmęczona tym całym dniem, poszłam spać. Rano obudziłam się pierwsza. Od razu poszłam do łazienki się pomalować i ubierać. Mój strój do szkoły wyglądał tak :
W szkole nikt ze mną nie rozmawiał. Jak szłam na ostatnią lekcję to wpadłam na jakiegoś wysokiego, zielonookiego chłopaka. Bardzo mi się spodobał. Na początku nie wierzyłam w miłość do pierwszego wejrzenia, ale chyba się przekonałam. On się mnie zapytał jak mam na imię, odpowiedziałam mu. A on miał na imię Harry Styles. Miałam nadzieję, że to będzie początek czegoś wielkiego.